Dobra Zmiana - czy DRUGA ZMIANA?
PRAWO - bo podstawowym źródłem prawa jest SUWEREN – dopiero później Ustawy i rozporządzenia – bo władza ustawodawcza wypływa z woli i wyboru SUWERENA – bez woli SUWERENA nie byłoby władzy ustawodawczej w kształcie jaki znamy obecnie
Prawem SUWERENA jest sprawowanie władzy przez swoich przedstawicieli (nie właścicieli) – lub bezpośrednio. Bezpośrednio – znaczy tyle ile jest zapisane – przez referenda, wybory, plebiscyty – ale również przez nacisk, strajk, protest – aż do przymusu bezpośredniego przy pomocy wideł i kłonic – wobec nieskuteczności innych środków.
SUWEREN – NARÓD ma PRAWO.
SPRAWIEDLIWOŚĆ – bo mija trzy lata rządów PIS – i czas na sprawiedliwą ocenę ich dorobku. Tym bardziej, że obecny kryzys wsi, rolnictwa, produkcji rolnej w wielu dziedzinach nie jest bez związku z trzyletnim marazmem, brakiem przewidywania, brakiem szerokiej wizji rozwoju – czyli mówiąc wprost – spokojnym głębokim snem ministra Jurgiela – nie zakłócanym narastającym, a wypływającym z obserwacji, przekonaniem, że oprócz zaniechań, mamy do czynienia z działaniami sprawiającymi wrażenie celowych, nakierowanych raczej na upadek, a nie tak szeroko deklarowany rozwój polskiego rolnictwa.
Wątpliwości pojawiły się już na początku, na etapie nowelizacji ustawy o obrocie ziemią – deklaratywnie mającej uszczelnić rynek wykupu polskiej ziemi i handlu ziemią przez obcokrajowców – w efekcie akt prawny znacznie ograniczył obrót między polskimi obywatelami, w tym rolnikami – zostawił natomiast szeroko otwartą furtkę dla gmin wyznaniowych. Kto żyje z otwartymi oczami i uszami, ten wie, że te gminy wyznaniowe, to po pierwsze Kościół Katolicki – przez tysiąc lat indoktrynacji popartej ogniem, mieczem i sznurem z pętlą na końcu – wmówiony Polakom – już tysiąc lat temu opisywanym jako bezgranicznie łatwowierni i naiwni - jako depozytariusz ich własnych wierzeń,
ale jeszcze bardziej PO PIERWSZE – to żydowskie gminy wyznaniowe, działające w Polsce na nadzwyczaj uprzywilejowanych zasadach wynikających z nadzwyczaj niejasnych przesłanek. Te dwa podmioty od zawsze bardzo łase na polską ziemię i nieruchomości zostały umocowane w wwym ustawie na pozycji bardzo szczególnie uprzywilejowanej – można powiedzieć, że wyjętej spod kontroli.
Zwracały uwagę rozbieżności między deklaracjami rządowymi, a realnymi działaniami – cóż z tego, że od lat deklarowano powstanie polskiego holdingu przemysłu i przetwórstwa rolnego – skoro do dnia dzisiejszego on nie tylko nie powstał – ale nie zrobiono czegokolwiek na drodze jego stworzenia.
Dopiero obecny kryzys na rynku owoców z jednej strony, a zbliżające się szybkimi krokami wybory samorządowe – i coraz wyraźniej rysujące się widmo klęski PISu na wsi, już uznanej za właściwie zdobytą, odbitą z rąk PSLu – spowodowały, że nasz (?) złotousty premier, brat żydów i samego Bibiego, co prędzej ruszył w Polskę odgrzewać stare deklaracje, składać nowe, snuć wizje złotego wieku polskiego rolnictwa – trudno nie odnieść wrażenia, że wszystko to po to by na chwilę załagodzić protesty i jakoś doczołgać się z przyzwoitym wynikiem do wyborów samorządowych.
Tak więc rolnictwo jeżeli jakoś sobie radzi, to raczej mimo rządu, niż dzięki niemu – ponieważ jednak sytuacja z powodu zbiegu szeregu niekorzystnych czynników stała się dramatyczna – można powiedzieć, że wyszło szydło z worka, gacie spadły, widać goły zadek i nic tu pudrowanie obietnicami już nie pomoże.
Tym bardziej, że rolnictwo nie jest jedyną dziedziną zawaloną przez rząd PIS – i jest to coraz bardziej widoczne. Właściwie, budujące są tylko deklaracje – tyle że na deklaracjach nic nie można zbudować – oprócz złudzeń.
Naród czekał na wyjaśnienie straszliwej i tragicznej katastrofy smoleńskiej – i co dostał? Grafomańskie idiotyczne dywagacje Macierewicza – na coraz większej ilości obserwatorów sprawiające wrażenie celowego zacierania śladów i ukrywania winnych. Wsparte działanie komisji w której kilkudziesięciu darmozjadów hojnie ciągnęło do własnych kieszeni nasze pieniądze – za nic – bo takie są efekty ich pracy. Nic nie wiedzieliśmy i nic nie wiemy – i za to sowicie zapłaciliśmy.
Nie są ukarani winni -wszyscy widzieli Tuska, Kopaczową, Komorowskiego i cały szereg pomniejszych szubrawców – jak co najmniej kłamali w żywe oczy, co najmniej – nikomu włos z głowy nie spadł – a wszyscy powinni resztę życia spędzić w więzieniu, a nie pętać się od telewizji do telewizji - za nasze pieniądze.
Nie są ukarani inni winni działania na szkodę czy to obywateli, czy to Państwa Polskiego jako całości. Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za afery reprywatyzacyjne w całej Polsce – tak, tak, siedzi kilku adwokatów, ale gdzie reszta? Dlaczego HGW jeszcze plącze się po ratuszu warszawskim? Dlaczego Waldemar Pawlak ma czelność pokazywać się ludziom po tym jak zawierał kontrakt gazowy z Rosją. Powinien dawno siedzieć i przepadek mienia.
Poza deklaracjami i gigantyczną czystką wyższej kadry dowódczej, dopełniającą bilans strat po Mirosławcu i Smoleńsku nic się nie dzieje w Wojsku Polskim. Nic poza kolejnymi deklaracjami – bo poza tym że w deklaracjach jesteśmy rosnącą potęgą, to nie idzie za tym żadna rzeczywistość. Poza powstaniem oddziałów Samobieżnego Mięsa Armatniego zwanych w skrócie OT.
Zamiast troski o rozwój własnej armii – i własnego przemysłu obronnego, jesteśmy mamieni bezpieczeństwem wynikającym z sojuszu z USA -państwem rządzonym przez – coraz bardziej wyraźnie to widać – człowieka tyleż niezrównoważonego i nieobliczalnego – co, i to też coraz wyraźniej widać, uwikłanego w szereg tajemniczych zależności wobec środowisk żydowskich,oraz, co nie jest bez związku, Rosji - mających wpływ na jego zachowanie i podejmowane decyzje. Ostatnia wypowiedź Trumpa o ewentualnej obronie Czarnogóry – powinna otrzeźwić najodporniejszych zwolenników sojuszu z USA – może poza Richardem Henry'm Czarneckim – na ale ten, jak się wydaje, zrobi i powie wszystko by zostać przy ukochanym wyśnionym słoiku z konfiturami.
Zamiast dbać o własny przemysł obronny, pasiemy przemysł amerykański, robimy to również łamiąc prawo, w sposób pozaprzetargowy, półjawny, niejawny. Cuchnący na kilometr korupcją.
Naród zobaczył również, a może było to najbardziej traumatyczne, obrzydliwe, oburzające doświadczenie, jakie zaserwował nam rząd PIS – niesłychana, budząc ogromny niesmak i zażenowanie erupcja serwilizmu, służalczości, całkowitej podległości,braku charakteru i braku jakiejkolwiek troski o polski interes narodowy – w związku z nowelizacją ustawy o IPN – to również dało powód do rosnących wątpliwości co do rzeczywistych intencji rządu PIS, intencji Jarosława Kaczyńskiego – oraz ich niezależności i odporności na naciski. Tu warto zwrócić uwagę na ostatnią wypowiedź naszego głównego sojusznika: Wiktora Orbana. Po ostatnio odbytym spotkaniu z jakże nam bliskim Benjaminem Netanjahu – można powiedzieć, że panowie pili sobie z dzióbków...
Naród zobaczył też jak wygląda Telewizja i media publiczne pod rządami Dobrej Zmiany – zamiast tak szeroko deklarowanego podniesienia poziomu, dbania o prawdę i poszerzanie dostępu do rzetelnej informacji – mamy tępą jednostronną tubę propagandową, klecącą z mozołem i uporem nierzeczywisty obraz świata postrzeganego z punktu widzenia interesów partii rządzącej i jej sojuszników, z wyraźnym wskazaniem na interesy państwa okupującego ziemie palestyńskie
Ludzie widzą, Naród widzi potajemne, niejawne dopuszczanie do masowej infiltracji polskiej przestrzeni biznesowej przez firmy izraelskie, wchodzenia podmiotów izraelskich w sfery działań publicznych – dostępu do mediów, komunikacji, lotnictwa, budownictwa. Ludzie coraz szerzej zadają sobie pytanie: czy mamy do czynienia z dopinaniem projektu zbudowania państwa żydowskiego na ziemiach polskich? Czy dopinany jest projekt Polin? Projekt Judeopolonia?
Ze znacznym udziałem wybranego z wskazania PIS – Andrzeja Dudy, pięciorzędowego polityka o nijakim obliczu i wątpliwych kwalifikacjach – na urząd prezydenta?
Ludzie zastanawiają się: czy ten holding rolno-przetwórczo-spożywczy co to ma powstać na bazie Elewaru, będzie rzeczywiście polski – czy Polski z nazwy – a kapitał w jakimś (jakim?) stopniu okaże się żydowski – oczywiście przypadkiem. Jeżeli powstanie, bo łatwo przecież może się okazać, że wszystkie te obietnice są jedynie i wyłącznie obliczone na użytek gry wyborczej – a potem żaden holding nie powstanie (albo powitanie a po wyborach zostanie sprzedany) wszystko wróci do normy, obietnice pozostaną obietnicami, a polscy rolnicy pozostawieni sami sobie – ich gospodarstwa upadną, zostaną zlicytowane za długi - a następnie wykupione za grosze przez tych, którzy mają pieniądze – i mają podwójne obywatelstwo – i są członkami gminy wyznaniowej.
Rozumiecie Państwo?
Nie będzie potrzeby przepychać na siłę ustawy reprywatyzacyjnej, zmuszać Patryka Jakiego, by złożył w ofierze własne dziecko – po co? Ludzie sami sprzedadzą za bezcen swoje nieruchomości – i wszystko będzie lege artis – nikt nie zarzuci, że coś stało się z naruszeniem prawa.
Dlatego tak szalenie ważne jest, nie tylko dla rolników, ale dla nas wszystkich, by rolnicy wyegzekwowali na rządzie rzeczywistą szybką i skuteczną pomoc dla siebie – wyegzekwowali rzeczywiste działania na korzyść Polski i Polaków – bo jeżeli tego nie zrobią, nie zmuszą rządu do lojalności wobec własnych obywateli – a nie jakichś szemranych „braci”
- to ten nasz polski patriotyczny rząd, co to na kolanach z ludem swoim do kościoła, a tylko patrzeć jak krzyżem przed Najświętszą Panienką będą na komendę leżeć –
przehandluje nas do gołej dupy. Uczyni obywateli drugiej kategorii, a jedyna nadzieja będzie, jak zawsze - w emigracji.
W ten brutalny sposób przyjdzie nam się dowiedzieć, że Dobra Zmiana była w istocie DRUGĄ ZMIANĄ –tam, gdzie nie zdołałaby nas zawlec Banda Rudego – sami poszliśmy – a był to element założonego planu. Taki ostatni etap wyścigu . Taki finisz na stadionie...
Dziękuję za uwagę
z wczorajszym zablokowaniem dostępu do mojego konta przez Wielce Szanowną Administrację
gratuluję ducha wolności panującego na Neonie - uważajcie tylko by was on do końca nie podusił - bo portal ledwo zipie i ani śladu po wielu interesujących publicystach
Tu np zarzutu nie mam: "PRAWO - bo podstawowym źródłem prawa jest SUWEREN – dopiero później Ustawy i rozporządzenia – bo władza ustawodawcza wypływa z woli i wyboru SUWERENA – bez woli SUWERENA nie byłoby władzy ustawodawczej w kształcie jaki znamy obecnie"
ale już następne zdanie jest bzdurą sprzeczną z tym pierwszym.
"Prawem SUWERENA jest sprawowanie władzy przez swoich przedstawicieli (nie właścicieli) – lub bezpośrednio".
Przecież Pan tu głosi że nad Suwerenem jest jeszcze jakieś prawo, czyli i jakiś "nadsuweren". Za nim idzie już łatwo sformułować tezę że to "prawo jest Suwerenem", co jest już bzdurą kosmiczną.
Niby po co Suwerenowi jakieś prawo do sprawowania jego władzy suwerennej z natury, władzy faktycznie właścicielskiej, czyli i w pełni wolnej?
To Suweren decyduje co chce chronić jako własność, czym gospodarować jako posiadaniem, czy komu łaskawie udzielić prawa do tego co sam ma, czy też kogo do czego upoważnić.
Druga sprawa to "SPRAWIEDLIWOŚĆ – bo mija trzy lata rządów PIS – i czas na sprawiedliwą ocenę ich dorobku".
I znowu zasadniczy błąd: sprawiedliwość nie zajmuje się oceną dorobku, a oceną działań na rzecz przyszłości.
To zaś tylko czasami jest zgodne.
Ci co nam chcą "wymierzać sprwiedliwość" oszukują nas bezlitośnie tak na korzyść swoich, jak swoich protegowanych, a właśnie koszem naszej i naszego potomstwa przyszłości.
https://www.youtube.com/watch?v=EXG4oVRkSAo
Chabad - Lubawicz to nie są żarty. Wszyscy Polacy powinni to wiedzieć. Żydzi chasydzcy Chabad-Lubawicz u szczytach władzy, rząd Polski, rządy światowe. Syjoniści.
https://www.youtube.com/watch?v=e8pRByf_sak&feature=youtu.be
Ps...Na początku lat 1930-tych Józef Stalin, w swoim czasie pobierający nauki w duchownym seminarium w Tyflisie i dobrze rozumiejący kwestie religijne, wysłał Chabad poza granice ZSRR jako faszystowską sektę pomimo faktu, że tradycyjny judaizm nadal istniał na sowieckim terytorium. Miało to miejsce w okresie kierowania sektą przez Szóstego Lubawiczewskiego Rebe, Josefa Icchaka Schneersona. Aż do jesieni 1939 roku Szósty Lubawiczewski Rebe znajdował się na terytorium Polski skąd był potajemnie przewieziony za ocean po tym jak członkowie chabadzkiej wspólnoty USA zwrócili się z prośbą o pomoc osobiście do Sekretarza Stanu Cordella Hulla.
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/gotujcie-sie-swiat-sie-zmienil-rekach-satanistycznej-sekty-chabad-lubavitch-2017-04
Chabad Lubawicz to czysty satanizm a ich szkoły to pranie mózgu od 5go tego roku życia. To pycha, pogarda i nienawiść do Prawdy (Jezus jest imieniem Prawdy, żyd nazwą kłamstwa). Ciekaw jestem takiej sytuacji w której to żydzi by mieli ratować Polaków, ilu by wtedy było Nas ocalonych?
dalej: zgodnie z konstytucją - Suweren sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli, lub bezpośrednio
Ze sformułowania "Suweren Naród ma prawo" wynika, że włada on prawem - a nie odwrotnie.
choć prawo jest tworzone, by władać, ujmować w ramy prawne życie społeczne, życie obywateli - to nie jest sprzeczne Suweren tworzy prawo dla własnego użytku, dla normowania własnych stosunków społecznych
Dokładnie wiem co piszę, co chcę napisać i co chcę wyrazić
https://www.youtube.com/watch?v=5cW_aF9yEBQ
Kradzieże o znamionach zbrodni nazywa się "uwłaszczeniem". Walczmy o język. Kradzież nazywajmy kradzieżą, zbrodnię zbrodnią. "Zbrodnia" to nie tylko zabijanie ludzi, ale także "masowy zamach przeciw ludziom, handel ludźmi, zdrada ojczyzny". Słownik mówi, że to każdy czyn wywołujący powszechne potępienie. Więc dlaczego nie nazywacie tej prywatyzacji "ZBRODNICZĄ" ?? Zamordowali okrutnie Jolę Brzeską, wielu innych umarło z udręczenia. Bandytów nazywacie "czyścicielami kamienic. O co tu chodzi ? Dlaczego jesteście tacy mili dla zbrodniarzy? Śpiewaki lepiej niech się trzymają z daleka od spraw polskich. Żydy, kiedy się dorwą do koryta to zapominają, że są "polakami" a żydowskie pochodzenie jest wyznacznikiem ich antypolskich działań. Przykładów mamy multum w Polsce na każdym kroku. Solidarnościowcy okazali się najgorszymi szujami i sprzedawczykami. W Polsce mają rządzić Polacy narodowości polskiej! Panie Gadowski, proszę nie robić reklamy pseudo-polakom, bo to tylko goście w naszym kraju, którzy nazbyt się zasiedzieli, a oszustwo i lichwiarstwo mają we krwi.
Dariusz Wojtulewicz
Dariusz Wojtulewicz
1 tydzień temu
Warto wspomnieć że premier Mateusz Morawiecki też posyłał swoje dzieci do żydowskich szkół
Przy tym wytłumaczeniu odnośnie prawa to ma Pan rację.
Problem jednak, że to będzie mylące.
Rzecz w tym, iż w moim odczuciu to powszechnym jest rozumienie odwrotne, tzn. że jak ktoś "ma prawo", to ktoś go najpierw uprawnił.
Sam się nikt nie może do niczego uprawnić.
Każdy się od razu będzie doszukiwał Suwerena nad Suwerenem.
To o tym "Prawo jest Suwerenem" to było odnośnie niedawnej wypowiedzi jednego z sędziów talmudycznych.
Pan nie musi tak rozumować, ale inni jak widać potrafią.
- bo trudno go nazwać muzykiem - bez powodu nie zostaje z dnia na dzień politykiem - ktoś musiał tak postanowić
To pierwsi którzy "uwłaszczają się na prawie".
Sędzia normalnie, a więc i zwyczajnie podlega prawu jako pierwszy.
W ich przekonaniu o ich "nadzwyczajności" sędzia jest na tyle nad prawem, że może orzekać nawet "we własnej sprawie", może prawo interpretować, choć to nic innego jak tworzenie własnego prawa ponad prawem obowiązującym.
Za ten smutny wpis 5* oczywiście, zgadzam się w 100%. Nie wiem, co Krzywousty znowu naobiecywał, ale raczej żadnej nadziei na radykalną poprawę sytuacji rolników nie mam. No a to wybijanie stad świń zarodowych - praca trzech pokoleń - z powodu choroby nieszkodliwej dla człowieka - jak temu zaradzi? Przecież to są nieobliczalne straty.
odezwiesz się jeszcze raz - i ban
Uwaga! Gersdorf w Niemczech ogłosiła się... prezesem Sądu Najwyższego na uchodźstwie!(sic!) Sędziowie nie mają wojska. Sędzia zawsze przegra z władzą. Będę I prezesem na uchodźstwie - obwieściła na dzisiejszej konferencji prasowej w Karlsruhe sędzia Małgorzata Gersdorf. I pobiła tymi słowami tegoroczny rekord śmieszności, dystansując Joannę Schmidt z jej bagażnikiem oraz "opozycyjnego" sędziego Iwulskiego. Gersdorf wygłosi dziś w Karlsruhe wykład zatytułowany "Państwo prawa w Polsce – stracone szanse?" Jak już informowaliśmy - porówna przy tym prawdopodobnie sytuację w Polsce do stanu panującego w III Rzeszy. Wcześniej w tym niemieckim mieście Małgorzata Gersdorf wzięła udział w konferencji prasowej. Była pytana m.in. o komentarz do uchwalenia dziś przez Sejm nowelizacji przepisów m.in. o Sądzie Najwyższym i sądach w sprawie procedur wyboru I prezesa SN i obsadzania stanowisk sędziowskich w SN. Gersdorf powiedziała, że było oczywiste, że Sejm przegłosuje ustawy. Dodała, że dzisiejsze procedowania w Sejmie ustaw było procedowaniem „nieprzyjętym w europejskich sferach prawniczych”. Zaznaczyła, że ustawy mają doprowadzić do szybszej wymiany kadr. Jak dodała, wymianę kadr ocenia źle, bo uważa, że... prawnik im jest starszy, tym mądrzejszy. „Co się stanie, jeśli pojawi się drugi prezes? Sędziowie nie mają wojska. Sędzia zawsze przegra z władzą. Będzie tak, jak to będzie. W tej chwili mamy pełniącego obowiązki prezesa z mojego umocowania. Pan prezydent mówi, że z jego umocowania. Nowy prezes nie zostanie wybrany jednak szybko, mimo tego przyspieszenia” powiedziała.
„Będę I prezesem na uchodźstwie” powiedziała. Pytana, czy pojawi się moment, w którym ustąpi, odpowiedziała: „Ja już nie mam z czego ustępować. Jestem przy ścianie. Mogę tylko trwać, trwać w tym swoim mniemaniu, że jestem I prezesem, natomiast nie ma takiej możliwości, żeby sędzia, i to jednak kobieta, według władzy stara, mogła się przeciwstawić wszystkiemu” powiedziała. Dodała, że chce przebić się z przekazem do polskiego społeczeństwa o tym, że działania, które są podejmowane przez rządzących, są działaniami przeciw obowiązującej konstytucji, a ona sama przysięgała strzec tej konstytucji. „Stad jestem zdeterminowana swoją przysięgą, ponieważ jestem osobą honorową. Jednak w pewnym momencie już nic nie można będzie zrobić” powiedziała. Jak zaznaczyła, w KRS zasiadają głównie sędziowie rejonowi, którzy będą oceniać kandydatów do Sądu Najwyższego, przesyłając te kandydatury do prezydenta. „W Sądzie Najwyższym znajdą się osoby, o których sędziowie Sądu Najwyższego nic nie wiedzą. Może będą to bardzo dobre osoby, a może będą to bardzo złe osoby. Nie mamy pojęcia” zaznaczyła. A na koniec wypaliła, że w poniedziałek zamierza prawdopodobnie przyjść do pracy, ale uwaga chce kontynuować urlop, który miała zaplanowany wcześniej.
Ps.. Z tym nazwiskiem i pochodzeniem nie dziwię się, że wybrała Niemcy jako miejsce swojego wygnania! Won za Odrę! U szwabów ta torba parciana może nawet ogłosić się świętą i niech szwaby się do niej modlą, a od Polski wara! Tytuł profesorski przyznały jej postkomuchy za zasługi dla utrzymania swojej dominacji, bo przecież nie za osiągnięcia naukowe, których ona zupełnie nie ma. Przecież jedyną kwalifikację jaką ta I Prezes SN uzyskała aby pełnić swoje stanowisko to jako radca prawny TVN-u, czyż nie? Już dawno jest znana masońska zasada, że na eksponowane stanowiska powołuje się osoby umoczone i tu szlampa chazarska i alkoholiczka Gersdorf nie jest wyjątkiem...
http://3obieg.pl/skandal-sledztwo-o-korupcje-w-sprawie-pierwszej-prezes-sadu-najwyzszego#comments
Zastanawiam się poważnie, czy ona ta szlampa chazarska i alkoholiczka zwyczajnie nie zwariowała. Nie sprawia wrażenia osoby o zdrowych zmysłach..I tacy, chorzy psychicznie ludzie, zasiadają na tak wysokich stanowiskach w Polsce. To rząd PiS, pozwala na taką anarchię, cackając się z tymi popaprańcami. Inteligentni ludzie piszą, że ta chazarska alkoholiczka i przestępca Gersdorf boi się, bo ten "wał sądowy" w jej sprawie o korupcję będzie na nowo wznowiony, i ona trafi za kraty. I prawidłowo. Odebrać jej niesłusznie ongiś przyznane polskie obywatelstwo, ogłosić "persona non grata", zakazać ponownego wjazdu do Polski i skasować nakradziony z biegiem lat majątek i to byłaby godna i właściwa odpowiedz na brednie i kalumnie tej szlampy chazarskiej renegatki i alkoholiczki ...Teraz dochodzi spiskowanie z Niemcami przeciwko rządowi polskiemu. Niech uważa bo jeszcze straci emeryturę i pójdzie pod sąd. I tak naprawdę tak właśnie powinno się stać. Odbierzecie tej szlampie chazarskiej i alkoholiczce ze zrytym już alkoholem mózgiem wszelkie przywileje, a przede wszystkim wysokie uposażenie i będzie po sprawie. Jako obywatel nie życzę sobie, aby wydawać na nią taką kasę z naszych pieniędzy. Przecież co ona wyprawia to przechodzi ludzkie pojęcie. Ta szlampa chazarska alkoholiczka i przestępca Gersdorf dopuszcza się teraz zdrady, a ci wszyscy pobłażający jej przykładają ręce do zdrady. W Konstytucji II RP z kwietnia 1935 roku za takie działania grozi czapa, a obecna RP jest karykaturą II RP. Do prezesa federalnego Trybunału u szkopów. Wasze prawo poznaliśmy bardzo dobrze w latach 1939 -45. Dostaliście wykop i tam gdzie jesteście - siedźcie. Wbijcie sobie do łbów, że Polska nigdy nie będzie waszym Lebensraum. Won od Polski i naszego prawa. A sprzeniewierzających się naszym prawom sędziów i tak wypierniczymy tam gdzie ich miejsce. Dość było krzywdy na naszej ziemi od was. Jeszcze nam nic za nie, nie zapłaciliście.
Dla mnie najbardziej wymowne jest to jak w tej sprawie zachowują się politycy - naparzanka idzie na całego o sądy, o to, o tamto -ale w sprawie żydowskiego wejścia wszystkimi drzwiami i oknami do Polski - kompletna cisza, niezależnie od politycznego pochodzenia.
Zresztą to samo w mediach: wojna na całego, ale w tej sprawie pełna zgodność - całkowite zamilczenie
Co do blokady -przyczyn oczywiście nie podano, nikt się nie pofatygował - oczywiście wiem kto, wiem że była to akcja w stylu, powiedzmy, partyzanckim
Jak widać nieskuteczna, zobaczymy, czy będzie recydywa
Mam nadzieję że babcia zostanie w Niemczech
Niemiecki Trybunał uznał polski rząd za nielegalny.
Wehrmacht i luftwaffe w drodze, szykujcie
Wawel dla Generalnego Gubernatora.
Musimy mieć w pamięci sędziego Freislera, który skazywał na ścięcie gilotyną, i jego kolegów, którzy sądzili w wolnej i demokratycznej RFN do końca. Pierwsze ofiary ,,sędziów" Hitlera zrehabilitowano ,,już" w 1998 roku. Nestorzy.
https://pbs.twimg.com/media/DijiwVKWkAA26kE.jpg
jak widać nadzwyczajna kasta to twór ponadnarodowy
Chyba, że wrócą do metod z czasów Leppera, w nawet więcej, zlinczują paru(dziesięciu) POlityków (również z PiSS).
Wtedy się wszystko "odetka",tylko paru ludzi pójdzie siedzieć.
Wybór rolników, czy dalej będą wierzyć na słowo, czy na "słowo pisane", bo jak się ostatnio okazało, Sejm i Senat POTRAFIĄ pracować błyskawicznie.
Tylko bata im trzeba, nie koniecznie prezesowskiego...
Gersdorf poskarżyła się na "reżim" PiS. Prawnikom nie wolno milczeć w obliczu zła, które zostało wyrządzone polskiemu wymiarowi sprawiedliwości przez ustawy uchwalone w ciągu ostatnich dwóch i pół roku - mówiła podczas wykładu w Karlsruhe sędzia Małgorzata Gersdorf.
Gersdorf wygłosiła w Karlsruhe wykład zatytułowany "Państwo prawa w Polsce – stracone szanse?". W miejscowym ratuszu została powitana długimi oklaskami.
Jak oceniła, szkody wyrządzone polskiemu wymiarowi sprawiedliwości przez ustawy z ostatnich dwóch i pół roku są "niestety bardzo poważne i nic nie zapowiada ich naprawienia w najbliższej przyszłości".
"Zniszczono niezależność polskiego Trybunału Konstytucyjnego, w którym składy są ręcznie ustawiane pod dyktando oczekiwań partii rządzącej. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny w jednej osobie ma już w ręku wszystkie instrumenty, które realnie pozwalają wpływać na bieg spraw, szczególnie karnych. Ma poddanych sobie prezesów sądów, a do tego obsadził ponad połowę Krajowej Rady Sądownictwa ludźmi bez mandatu konstytucyjnego, którzy zawdzięczają mu wszystko" wskazała.
Jak dodała, "ta maszyna każdego może wynieść na szczyt lub zniszczyć, zależnie od woli rządzących".
"W Sądzie Najwyższym przeprowadzono czystkę pod pozorem wstecznej zmiany wieku emerytalnego. (...) Treść ważnych ustaw w sprawie sądownictwa zmienia się bezustannie, bez żadnych konsultacji i opinii" mówiła.
Wykład Gersdorf był poświęcony pamięci Reinholda Franka - prawnika i bojownika ruchu oporu w Karlsruhe, który z powodu swojego stanowczego sprzeciwu wobec narodowego socjalizmu został stracony w 1945 r.
Dla mnie to jest proste - albo to co mówimy jest zgodne, albo nie. Albo gramy w jednej drużynie, albo nie.
Ale nie wiedzieć?
To mają być jeszcze warunki wstępne?
Jestem przekonana, że tak.
- nie wiem, co Pan chciał tym wpisem wyrazić
Do rolnikami powinny przyłączać się kolejne grupy zawodowe.
Wszystkie społeczne działania powinny być nakierowane na pokojowe demonstracje a następnie strajki, z generalnymi włącznie. Tylko to może nas jeszcze uratować.
A czasu jest coraz mniej.
Bardzo rozsądny komentarz
To samo z kastą profesorów uniwersyteckich. Jak się ich wreszcie pogoni dzięki ustawie Gowina, to dopiero ich jajogłowi koledzy z zagranicy zaczną gęgać!
https://thumbs.dreamstime.com/b/mean-angry-college-professor-teacher-funny-humor-17714297.jpg
To nie był samodzielny wpis (to "Właśnie próbowałem coś dopowiedzieć. - Co? - Niepotrzebnie?").
Najpierw był pański ze zwrotem "nadzwyczajna kasta", później mój:
"Bardzo celny ten zwrot "nadzwyczajna kasta" odnośnie zbrodniarzy w togach.
To pierwsi którzy "uwłaszczają się na prawie".
Sędzia normalnie, a więc i zwyczajnie podlega prawu jako pierwszy.
W ich przekonaniu o ich "nadzwyczajności" sędzia jest na tyle nad prawem, że może orzekać nawet "we własnej sprawie", może prawo interpretować, choć to nic innego jak tworzenie własnego prawa ponad prawem obowiązującym".
Po czym Pan nie odnosząc się do tego wspomniał o innych swoich tekstach w tym temacie, a ja powyższy swój tekst nazwałem "dopowiedzeniem" (w oczywistym dorozumieniu że do tego co Pan głosi).
Ponieważ Pan nie skomentował mojej wypowiedzi zakończyłem pytaniem, czy niepotrzebnie coś dopowiadam.
?
Nic nowego pod słońcem.
https://hondurasoye.wordpress.com/2010/01/19/exporting-misery-to-haiti-how-pigs-rice-and-us-policy-undermined-the-haitian-economy/
słucham Michalkiewicza o uruchamianiu MaBeNy:
https://www.youtube.com/watch?v=RmybcpErvxw
Czołem
Gowin, nie Gowin, jak się pogoni profesorków to ich koledzy, z kasty za granicą, będą gęgać jak gęsi przed Św. Marcinem.
Uczyć powinni tylko zweryfikowani patrioci.
https://www.youtube.com/watch?v=kyb5W6rdwyE
Proponuje Pan aby kosmopolitom, lewakom i KODiarzom zezwalać na uczenie chemii i matematyki?!
https://pbs.twimg.com/media/DilJQmXW0AIDA7n.jpg
https://pbs.twimg.com/media/DiiaqlqWsAAxmal.jpg
Jest wolne miejsce w VC w Ruskiej Budzie u "bula" Szczynukowicza! Ta baba nie ma wstydu. Można sobie wyobrazić niemieckiego sędziego, żalącego się na rząd w Berlinie w polskich (tych naprawdę polskich) mediach? No, właśnie! A ta głupia baba, nie Polka, bo to przecież żydowska krew i "kultura", jedzie ze swoimi prywatnymi żalami do Niemiec. Przecież wiadomo, co Niemcy sądzą o skamlających kreaturach, zdrajcach i donosicielach i jak ich traktują potem. Oni jej potrzebują jedynie do czasu gdy trzeba opluwać Polskę i polski rząd. Jak przestanie być potrzebna to, dostanie potężnego kopa w dupę, bo zdrajcami zawsze się gardzi i nimi pomiata . Ta żałosna kreatura zatraciła zdrowy rozsądek i rozum. Ale to na nią spadnie niczym plaga, szybciej niż się będzie spodziewa i ze strony, z której najmniej się spodziewa. Życie takie po prostu jest. Życzę jej tego, na co zasługuje za to, kim jako człowiek, jest. Może ta prostaczka chociaż raz w życiu postąpi z honorem i nie wróci? W Niemczech będzie najpierw podziwiana, ale później już nie wiadomo, bo w kalifacie niemieckim gwałty będą na porządku dziennym. I bardzo dobrze Angela już na nią tam czeka wystawi jej papiery uchodźcy azyl i zakwateruje w dżungli razem z Afrykańczykami. Przypominam, że Konstytucja. Art.180.4 Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku. Art.180.5 W razie zmiany ustroju sądów ... wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia. Co do uposażenia rozważyłbym odebranie ze względu na złamanie Art. 178.3 Sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%BCdischer_Ordnungsdienst
- 250 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika do 1600 cm3,
- 400 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika powyżej 1600 cm3.
Dodatkowo należy ponieść koszt paliwa.
Rozumiem, że emerytowany sędzia zapłaci za korzystanie ze służbowego auta.
PiS będzie jej płacił ze składek partyjnych?
@KWyszkowski
Występ sędzi Gersdorf w RFN, w którym uwalniała Niemców od odpowiedzialności za Hitlera i za pomocą http://m.in . cytatu z Adenauera insynuowała podobieństwo współczesnej Polski do nazistowskich Niemiec, dowiódł, że b. I Prezes Sądu Najwyższego jest targowicką kanalią.
PiS wygrał dzięki metodzie D’Hondta uzyskując nieproporcjonalnie więcej miejsc w parlamencie.
37,58% wyborców głosowało na PiS, a biorąc pod uwagę, że połowa wyborców albo nie była zainteresowana, albo żadna z partii im się nie podobała, oznacza to formalne poparcie mniej niż 20%. Byłoby znacząco mniej, jeśli by nie obiecano wyborcom np. że Macierwicz nie będzie w rządzie.
Dlaczego to piszę, otóż trzeba być ostrożnym aby nie przecenić stopnia w którym zwycięscy reprezentują "wolę narodu". Bo realny rozmiar tak zwanego "mandatu" prędzej czy później ma praktyczne konsekwencje.
Proszę się popatrzeć na mapę wyników, gdzie PiS wygrał większość głosów.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/58/Wybory2007wgPowiatow_Barry_Kent.png/300px-Wybory2007wgPowiatow_Barry_Kent.png
https://www.youtube.com/watch?v=XPMTPUvePeA
Komunistyczny sędzia prezesem Sądu Najwyższego!
https://www.youtube.com/watch?v=Km-OUsArIW0
PZPR też wygrał i rządził. Ale nic nie trwa na wiecznie.
Proszę mnie źle nie zrozumieć. Ja nie jestem zwolennikiem KODu, ani żadnej innej partii. Martwi mnie tylko niski poziom kultury politycznej, partyjny fanatyzm i brak troski o wspólny interes kraju ponad podziałami partyjnymi.
Prędzej czy później przyjdzie za to zapłacić. Nie politykom tylko nam wszystkim.
Popełniają bład - mylą kontrolę partii nad organami państwa z siła państwa.
Podam przykład sądu. Jeśli oponent PiSu będzie przekonany, że sąd weźmie stronę rządzącej partii, do sądu nie będzie sie odwoływał. To państwa nie wzmocni tylko osłabi.
http://www.fronda.pl/a/rozkoszna-d-lenina,81966.html
https://wpolityce.pl/polityka/404773-gersdorf-odebrala-sobie-prawo-udawania-ze-jest-i-prezesem
Ps..To skandal, aby sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku szkalowała polski rząd i prosiła o wsparcie Niemców! To jest nauczka i dlatego powinna być dyscyplinarnie lub sądowo pozbawiona statusu "sędziego w stanie spoczynku" za działania na szkodę Polski, za zdradę! Takie rozwiązanie dałoby dobry przykład dla wszystkich innych Żurków, Kaufmanów vel Rzeplińskich, Safjanów, mgr Stępniów, Zolli ,... aby zachowywali się jak przystało sędziom i byłym sędziom wydających wyroki w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej! Całą tą postchazarokomunę wyrzucić i odebrać prawo do emerytury. Emeryturę powinni jej i im płacić Niemcy! .. Polacy mają dość oczerniania kraju, przez takich pasożydów! Byłoby to dobrze dla Polski, dla nas. Byłaby to dobra kara dla zdrajców! Dosyć pobłażliwości. Ta szlampa chazarska i alkoholiczka Gersdorf zapomniała jaj sądziły Polaków i żydów Sondergericht......Po czymś takim ta szlampa chazarska i alkoholiczka Gersdorf powinna stracić polskie obywatelstwo. Powinna tam zostać. Z takim nazwiskiem szybko wtopiłaby się w tłum. Przywództwo V kolumny po kaczorze Donaldzie przejęła z powodzeniem szlampa chazarska i alkoholiczka Margerit Gersdorf, ciekawe czy w nagrodę dostanie równie atrakcyjne stanowisko w PE? Jaka sędzią "apolityczną", taka emerytura, czyli żadna. Pytam dlaczego Gersdorf będąc na emeryturze korzysta ze służbowego auta jeszcze? wypasione czarne Volvo z kierowcą? Kto to opłaca? Coraz bardziej utwierdzają nas, że są piątą kolumną. Co oni wszyscy mają jeszcze na sumieniu, że aż tak się szmacą? Czy państwo polskie nie powinno surowo karać swoich urzędników za brak lojalności?! A nie tylko gderać: "jest przykro", "nie sądziliśmy", "mamy nadzieję, że się to zmieni". A Niemcy są regionalnym mocarstwem schodzącym. Upadek znaczenia jest powolny, to będzie długi marsz, ale jest. Pozbawieni "mittel Europy" muszą przegrać. My rośniemy. Więc próbują mieszać. To jakaś luka prawna żeby Niemcy byli sędziami w Polsce. Widać, że ta szlampa chazarska i alkoholiczka Gersdorf to niemra taka jak Tusk (kundel). Polski sędzia nie może mieć przecież więcej obywatelstw i paszportów niż polski paszport, poseł i senator i prezydent również. Jakie to zbieżne, że razem z chazarokomunistami i ubekami po kościach dostają folksdojcze. Ale długa droga przed nami. Niech teraz drży czy nowa Izba Dyscyplinarna SN nie odbierze jej i jej podobnym przywilejów stanu spoczynku za politykowanie! Odebrać przywileje i dać emeryturę 2000 zł brutto. Do komisji o VAT dołączyć claimy o reparacje. Jeżeli diler Boscha okradł Polskę na 10 mld zł to tyle samo odpisać od długu dla niemieckich banków. Okaże się, że Polska już nie będzie mieć długu zagranicznego. Łatwiej będzie rozliczyć reparacje wojenne i długi Niemców.
https://wpolityce.pl/polityka/404793-prawnuk-admirala-unruga-apeluje-do-adama-strzembosza
Ps..Wyrazy uznania i zdrowia dla wnuka bohatera, odważnego patrioty, świadka "sowieckiej demokracji". Bohaterski obrońca Helu adm. Józef Unrug nigdy nie zapomniał i my też będziemy pamiętać, że to sędziowie dopuścili się mordu sądowego na podkomendnych admirała: Zbigniewie Przybyszewskim, Jerzym Staniewiczu i Stanisławie Mieszkowskim skazanych w latach 50 i zamordowanych strzałem w tył głowy w więzieniu mokotowskim w Warszawie. A co do tego profesorzyny po duraczówce w 1953 "Strzembosza" czy jak mu tam naprawdę on się myli. W tamtych latach na"prawo" a raczej lewo Polaków nie przyjmowano, tylko swoich czyli chazarstwo tzw. poPów pod polskimi kradzionymi zasłużonym Polakom nazwiskami. Ten "Strzembosz" był przeciwny lustracji i ujawnieniu aneksu, ponieważ tam także figuruje już pod swym prawdziwym nazwiskiem.
Lata powojenne to czarny okres polskiego sądownictwa. Profesor Adam Strzembosz wspominając swoje młodzieŃcze losy mówił „myślałem właśnie o urzędzie sędziego, aczkolwiek do 1956 r. broniłbym się rękami i nogami przed taką przyszłością, bo wiedziałem, czym to grozi.” To w tamtych czasach zaczęła funkcjonować słynna szkoła prawnicza imienia Teodora Duracza, słynna Duraczówka. Już w styczniu 1946 roku wydano dekret Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej „o wyjątkowym dopuszczaniu do obejmowania stanowisk sędziowskich, prokuratorskich i notarialnych oraz do wpisywania na listę adwokatów”. Osoby takie musiały tylko wykazywać się „dostateczną znajomością prawa nabytą, bądź przez pracę zawodową, bądź w uznawanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości szkołach prawniczych” oraz „rękojmią należytego wykonywania obowiązków sędziowskich”. W efekcie powstały tak zwane szkoły prawnicze, nauka trwała tam na początkowo 6 miesięcy, z czasem przedłużono ją do 15 miesięcy. Tadeusz M. Płużanski w książce Bestie pisze –W 1990 roku Igor Andriejew, inny oprawca generała „Nila” stwierdził, że „tandeta tej edukacji przekroczyła jednak wszelką granicę i … aby ratować sytuację (…)jesienią 1948 r. utworzono w Warszawie Centralną Szkołę Prawniczą im. Teodora Duracza, z dwuletnim cyklem nauczania”..Na czym polegała owa „rękojmia należytego wykonywania obowiązków‚?Na realizacji linii partii oraz właściwym klasowym pochodzeniu. Niestety żona miała kłopoty z ukończeniem aplikacji, bo jeszcze w czasie trwania kursu i przed zawarciem przez nas małżeństwa doszukano się, że jej ojciec, jako oficer AK, został aresztowany i wywieziony do łagru. Wrócił z Rosji dopiero w 1948 r. Dlatego z adnotacją „obca klasowo” została zwolniona z kursu opowiadał Stanisław Rudnicki, były sędzia Sądu Najwyższego. W tamtych latach procesy były kpiną ze sprawiedliwości. Jeden ze skazanych wspominał jak podano mu zupę do jedzenia ale nagle wezwano go z celi na proces. Proces trwał krótko, kiedy wrócił zupa była jeszcze ciepła. Inny fragment książki Płużańskiego doskonale oddaje klimat tamtych czasów. Sędziowie, chcąc stanąć po właściwej stronie tajnej policji politycznej, dzwonili do Różańskiego z pytaniem jaki wyrok sugerowałby, będąc na ich miejscu. Różański odpowiadał lakonicznie ” pięć… dziesięć lat…. dożywocie… kara śmierci”...Najbardziej upolitycznione były sądy wojskowe. Jeden ze stalinowskich sędziów stwierdził na przykład, że Najwyższy Sąd Wojskowy „był główną i zasadniczą transmisją stalinizmu do wszystkich sądów wojskowych”. Jednak myliłby się ten kto wierzy w niezależne sądownictwo po 1956 roku. Władza miała cały szereg możliwości wpływania na sędziów. Interesów politycznych PZPR pilnowały dwie instytucje: Sąd Najwyższy oraz Ministerstwo Sprawiedliwości, które miały stać na straży prawidłowej pracy sędziów. Stanowiska prezesów i inne funkcje kierownicze w sądach wyższych instancji oraz w Sądzie Najwyższym były objęte systemem nomenklatury: pozycja zawodowa zależała od opinii środowiska partyjnego lub od odpowiedniego wydziału KC PZPR. Funkcja sędziego Sądu Najwyższego, na którą powoływała Rada Państwa po zasięgnięciu opinii PZPR, była kadencyjna, tak więc zawsze istniała możliwość wymiany (po jakimś czasie) sędziego, który nie spełniał pokładanych w nim nadziei pisze Tadeusz Kozłowski na łamach Rzeczpospolitej w artykule Stara szkoła sędziowska. Sędzia Bogdan Dzięcioł, na jednym z partyjnych posiedzeń mówił wprost sędzia, który świadomie nie realizuje linii partii i nie przestrzega obowiązującego prawa (w tym dekretów stanu wojennego) winien być niezwłocznie odwołany. Proszę zwrócić uwagę, że słowa te mówił sędzia Sądu Najwyższego. Ci sędziowie którzy nie spełniali pokładanych w nich przez partię nadziei nie mogli liczyć na awans i karierę. Rudnicki wspomina „Komitet Wojewódzki PZPR w Katowicach negatywnie zaopiniował moją kandydaturę” i dlatego nie otrzymał nominacji na sędziego Sądu Najwyższego. O czasach PRL-u opowiada Adam Strzembosz (fragment wywiadu). A jaka atmosfera panowała w Instytucie Badania Prawa Sądowego, kiedy pan tam pracował? Czy liczyła się przynależność partyjna? Niewątpliwie liczyła się, zwłaszcza przy obsadzie stanowisk kierowniczych, ale w samym instytucie pracowało wiele osób bezpartyjnych, za to z dorobkiem naukowym. Ponieważ zajmowałem się tematami dotyczącymi sądu opiekuńczego, więc miałem dość dużo swobody. To był temat zupełnie obojętny politycznie. A jaka była pozycja sędziego w tamtych czasach? Bardzo różniła się sytuacja cywilistów i karnistów. Cywiliści mieli dużo większą swobodę orzekania, oczywiście także tutaj zdarzały się interwencje w konkretnych sprawach, szczególnie na prowincji. To zwykle uderzało w prezesa sądu czy przewodniczącego wydziału, którego wzywano na rozmowy czy w inny sposób wskazywano, kogo należy uznać za skrzywdzonego i kto ma rację. W sprawach karnych był nieustanny nacisk na coraz surowsze kary. Sędziowie bronili się przed tym, bo ta opresywność była patologiczna, ale każdy prezes w swoim sprawozdaniu chciał wykazać, że represyjność wzrasta i sędzia wizytator do spraw karnych robił różne łamańce, żeby to wykazać. Jakimi narzędziami posługiwano się, by wywrzeć nacisk na sędziów? Na przykład przeprowadzano narady. Wiem, że odbywały się narady sędziowsko-prokuratorskie, czyli rzecz zupełnie niedopuszczalna. Widywałem wyższych oficerów milicji w wydziałach karnych, a jeśli sędzia wydawał zbyt łagodne wyroki, to mógł być pewny, że szybko nie otrzyma nominacji na sędziego wyższej instancji, nie dostawał nagrody, nie miał szans na przewodniczenie wydziałowi. Wzywano na rozmowy, organizowano narady, na których napiętnowano np. zbyt dużą liczbę zawieszeń. Była też możliwość odwołania sędziego przez Radę Państwa, gdy uznano, że nie spełnia się jako sędzia Polski Ludowej. Chociaż nie spotkałem takich przypadków, to pamiętam sprawy wymuszenia tzw. dobrowolnego odejścia z urzędu. To bardzo poważne represje. Tak, ale to i tak nie było to, co przed 1956 r., gdy niewygodny sędzia znikał. Znam taką sprawę z sądu wojskowego. Sędzia sądzi na sali, wchodzi sekretarka i prosi o zarządzenie 5-minutowej przerwy. Sędzia zarządza, wychodzi i już nie wraca. Na przykład po wypadkach marcowych z 1968 r. interesowano się każdym procesem. Tutaj piętnowano zarówno wyroki za wysokie, jak i za niskie.
Telefony do sędziów także były normą. „W pewnych sprawach przed osobistą interwencją telefoniczną nie cofa się nawet minister sprawiedliwości lub jego zastępcy. Wywiera to na pewno silne wrażenie na sędzim, zwłaszcza na młodym i pracującym w sądzie prowincjonalnym” pisał Andrzej Rzepliński. Jaka była atmosfera pracy w Sądzie Najwyższym opowiada sędzia Stanisław Rudnicki. Pierwszym Prezesem SN był początkowo Jerzy Bafia, a po nim Włodzimierz Berutowicz, prymitywny komunista, odznaczony „za udział w walce o umocnienie władzy ludowej”. Gdy powiadomiłem go, że w Sądzie Najwyższym ukonstytuowała się Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” i że zostałem jej przewodniczącym, zaczęto nas prześladować. Na mnie donosił m.in. sędzia, który był wtedy kierownikiem Biura Orzecznictwa przy Pierwszym Prezesie SN. Straszono pracowników sekretariatów zwolnieniem z pracy, sprawdzano moje biurko i zawartość szuflad aż do czasu, kiedy pozostawiłem w szufladzie na wierzchu kartkę z mało cenzuralną propozycją. Gdy przyszedłem do sądu po ogłoszeniu stanu wojennego, natychmiast wezwano mnie do Berutowicza, razem z ówczesnym Prezesem Izby Cywilnej Antonim Filckiem. W gabinecie Berutowicza był obecny sędzia Jan Żak, Prezes Sądu Najwyższego bez teki, funkcjonariusz partyjny z Wydziału Administracyjnego KC PZPR. Odbyło się przesłuchanie jak na UB. Berutowicz zapytał, czy podpiszę zobowiązanie, że wyrzekam się dalszej działalności związkowej, i czy złożę oświadczenie potępiające działalność władz NSZZ „Solidarność”. Odmówiłem, a gdy Berutowicz nazwał mnie „tubą radia Wolna Europa”, wyszedłem, trzaskając drzwiami. Następnego dnia zakazano mi wstępu do gmachu Sądu Najwyższego i doręczono decyzję Przewodniczącego Rady Państwa o odwołaniu mnie ze stanowiska sędziego z mocą natychmiastową z powodu „sprzeniewierzenia się przyrzeczeniu sędziego”...Za to pamięta się, że były naciski na sędziów, że musieli podporządkowywać się wytycznym. Na mnie też były, ale gdy po raz pierwszy prokurator chciał wpłynąć na moją decyzję, to wyrzuciłem go za drzwi i zgłosiłem ten incydent prezesowi sądu wojewódzkiego. Nigdy więcej taka sytuacja się nie powtórzyła. Jeżeli sędzia się bał, to odpowiednie służby od razu o tym wiedziały. Sędzia Rudnicki pytany czy w tamtych czasach kręgosłup moralny był najważniejszy odpowiada. Tak. Niestety wydaje mi się, że teraz jest pod tym względem dużo gorzej.
Źródła:
Tadeusz M. Płużanski – Bestie
Tadeusz Kozłowski Rzeczpospola z 6-7 października 2012, Stara szkoła sędziowska.
Alicja Seliga, Tytuł: Niewygodny sędzia znikał rozmowa z prof. Adamem Strzemboszem. KRAJOWA RADA SĄDOWNICTWA 2/2011
Seliga Alicja, Z sędziowskim etosem stało się coś złego, rozmowa ze Stanisławem Rudnickim, sędzią w stanie spoczynku. Opublikowano: KRS, 4/2011
Warto przypomnieć, że według ujawnionych przez Sławomira Cenckiewicza akt, sędzia Iwulski był nie tylko oficerem Ludowego Wojska Polskiego, ale również odbywał kursy prowadzone przez WSW, czyli Wojskową Służbę Wewnętrzną czyli wojskową bezpiekę. Sędziego oskarża się również o aktywny udział w działaniach władzy w czasie stanu wojennego. Iwulski wg IPN-u skazywał na więzienie polskich opozycjonistów. Co ciekawe sam sędzi wciąż zasłania się niepamięcią lub stwierdzeniem, że dostał takie, a nie inne polecenia. Iwulski wciąż zdaje się nie pojmować, że właśnie światło dzienne ujrzały dokumenty, które jasno wskazują, że współpracował ze służbami bezpieczeństwa PRL. Takie są właśnie efekty braku lustracji w Polsce. Przykład poniżej.
https://twitter.com/twitter/statuses/1017482157923684353
Ps...Prezes Iwulski zdziwiony, że ktoś szuka informacji o jego przeszłości: "To takie rzeczy są wyszukiwane?" (Odnośnie ujawnionych dokumentów przez Cenckiewicza)...Polsce brakuje kogoś podobnego do Putina, Erdogana a nawet Orbana czyli za łeb i WON, tak jak mówi Cejrowski, bo nigdy ten kraj nie pozbędzie się komunistyczny gnid, które teraz mają swoje odrodzenie w Unii europejskiej. Polexit to wyjście z pod jarzma komunistów takiego samego jakie mieliśmy z czasów zaborów ZSRR. Kropka. Kiszczak, Jaruzelski, Dukaczewski i ich przełożeni w Moskwie dobrze to przemyśleli, żeby coś takiego dopiero po 30 latach wyszło, że prezes SN Iwulski służył w zbrodniczej komunistycznej służbie (skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym temu debilowi Strzemboszowi). W Sądzie Najwyższym orzeka 120 sędziów. Kto wyjaśni ludziom, po co w polskim SN jest aż 120 sędziów? W 10x większym państwie jakim jest USA, Sąd Najwyższy liczy 9 dziewięciu!) sędziów, sędziego mianuje prezydent i wcale nie musi on być prawnikiem a USA funkcjonuje bez porównania lepiej. A tutaj aż 120 z papierami po "Duraczówce", dziadkami w PPR/GL/AL/IW/WSW/WSI/UB/SB/PZPR pobiera pensyjki po 30 000 zł miesięcznie gnojąc naród. W 2016 wydatki Sądu Najwyższego wyniosły 96,4 mln zł, a dochody 0,5 mln zł. Przeciętne zatrudnienie w części 04 w przeliczeniu na pełne etaty wyniosło 368 osób, a średnie miesięczne wynagrodzenie brutto 12 074 zł (w tym sędziów 26 016 zł). W ustawie budżetowej na 2017 wydatki Sądu Najwyższego zaplanowano w wysokości 106,9 mln zł, a dochody 0,3 mln zł. A prezes SN Iwulski jest zbrodniarzem komunistycznym, który skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym. Całe lata 80te należał i awansował w WSW (zbrodnicza służba chazarokomunistyczna). To jest news na całą Galaktykę i dalej Poza Drogę Mleczną proszę ciemnych mas wyborczych.
Przykład 1:
Prezes zarządu państwowej spółki pracował do 65 roku życia i zgromadził na koncie ZUS 600 000 zł. ZUS dzieli te pieniądze na spodziewany aktualnie czas życia równy 9 lat po 12 miesięcy i wychodzi 5 556 zł/mies.
Przykład 2:
Prezes zarządu państwowej spółki pracował do 70 roku życia i zgromadził na koncie ZUS 680 000 zł. ZUS dzieli te pieniądze na spodziewany czas życia 4 lata po 12 miesięcy i wychodzi 14 167 zł/mies.
Przykład 3:
Prezes zarządu państwowej spółki pracował do 73 roku życia i zgromadził na koncie ZUS 740 000 zł. ZUS dzieli te pieniądze na spodziewany czas życia 1 rok czyli 12 miesięcy i wychodzi 61 667 zł/mies.
Konkluzja:
Jebany prezes zarządu państwowej spółki żyje na komunistycznym Wilanowie w Warszawie do 98 roku życia (w Wilanowie średnia życia mężczyzn jest o 16 lat dłuższa niż na Pradze Północ!) i kosztuje młodych pracowników (z których to składek ma emeryturę) 18 500 000 zł.
Przez 25 lat 100 młodych ludzi z najniższą krajową składa się swoimi składkami co miesiąc na to ścierwo. Rozumiecie już coś z tego szanowni matołkowie? To dobrze. To tak dla waszego dobra.
PsII. Zamiast prezesa zarządu państwowej spółki podstawcie sobie sędziego choć on nie płaci żadnego ZUSu a żyje jeszcze lepiej. Pokazano tu metodę stosowaną przez ZUS wobec biednych.
Andrejew..Buchała...dekomunizacja SSN L. Gardocki SSN P. Hofmański SSN W.Płóciennik
Całego felietonu można wysłuchać na stronie Polskiego Radia 24
https://www.tysol.pl/a9435--audio-Plebejska-i-nieprofesjonalna-opinia-Krysztopy-na-temat-reformy-sadownictwa
Gdyby rzeczywiście Gomułka chciał poważnie podejść do sprawy, to wówczas, na podstawie ustaleń komisji Mazura, powinno zostać wszczęte postępowanie karne przeciwko tym sędziom. Nic takiego nie nastąpiło, bo pojawiła się wtedy taka koncepcja, że nie ma dowodów potwierdzających, że ci sędziowie działali w złym zamiarze. A żeby skazać, wymagana była wina umyślna, zły zamiar. W związku z tym uznano, że skoro nie mieli złych zamiarów, to nie można ich pociągnąć do odpowiedzialności karnej. I wtedy zaczęto mówić o "okresie błędów i wypaczeń". Nie zbrodni komunistycznych, ale "błędów i wypaczeń". Po 1989 roku żaden z sędziów którzy orzekali w tych tajnych sądach, a także żaden z sędziów sądów wojskowych, których nazwiska ujawniono i żyli jeszcze w 1990 r., nie został postawiony w stan oskarżenia. Zbrodnie, których się dopuścili, nie zostały osądzone. W sumie przed sądem postawiono dziesięciu komunistycznych sędziów i prokuratorów. Skazano tylko jednego, Tadeusza Nizielskiego, ale i ten wyrok uchylono.
Każdego roku kolejni sędziowie i prokuratorzy z krwią na rękach umierają, unikając odpowiedzialności. Jak wynika z danych IPN, w latach 1990 – 2010 zmarło około 150 z nich. Mordercy Polaków chodzili wśród nas, a państwo polskie nie zrobiło nic, żeby ich ukarać. W 1998 roku zmarł w Warszawie prokurator Stanisław Zarakowski, szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, organizator najważniejszych procesów politycznych PRL. Niepodległa Polska miała więc dziewięć lat, by postawić go przed sądem. Jedyna kara, jaka go spotkała, to odebranie stopnia generalskiego. W tym samym roku zmarła Maria Gurowska, sędzia, która skazała na karę śmierci generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Nieniepokojeni przez nikogo zmarli:
a. Mieczysław Widaj (105 wyroków śmierci),
b. sędzia Ryszard Wiercioch (67 wyroków śmierci),
c. sędzia Władysław Sieradzki (57 wyroków śmierci),
d. sędzia Zbigniew Furtak (ponad 50),
e. prokurator Ireneusz Boliński (91 wniosków o karę śmierci).
Żeby było ciekawie, to dodam, że gdyby nie interwencja śp. Zbigniewa Romaszewskiego, to Mieczysław Widaj zostałby pochowany na cmentarzu parafialnym kościoła Św. Katarzyny na warszawskim Służewcu, gdzie w latach 50. zakopywano zwłoki skazanych w procesach politycznych. Czyli zostałby pogrzebany obok ofiar swoich zbrodni. Różnica byłaby tylko taka, że on miałby uroczysty pogrzeb i nagrobek, a oni w dalszym ciągu leżą tam niezidentyfikowani. Dlaczego tak się działo po 1989 roku i w dalszym ciągu dzieje? Między innymi dlatego, ze sędziowie niepodległej Rzeczypospolitej często odczuwają solidarność zawodową z mordercami, którzy skazywali na śmierć polskich patriotów i używali rozmaitych kruczków prawnych, by ratować "kolegów" z lat 50.
**
https://www.msz.gov.pl/pl/c/MOBILE/aktualnosci/wiadomosci/najwazniejsza_depesza_ii_rzeczypospolitej
Adam Lityński, Administracja, polityka i sąd tajny w Polsce Ludowej (1950-1954), Roczniki Administracji i Prawa, rok X, s.21-37
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/18464,kiedy-sedzia-morduje.html
http://www.pch24.pl/sad-najwyzszy-nie-moze-oderwac-sie-od-przeszlosci--stalinowscy-sedziowie-upamietnieni,41163,i.html
Ps...Sądownictwo i media to zasadnicze elementy w zarządzaniu państwem i społeczeństwem. Korporacyjna szczelność zagwarantowała dziedziczenie się patologi w wymiarze sprawiedliwości. Wystawka Prezesów w SN bez komentarza jest sygnałem, że ryba jest zepsuta i coraz bardziej śmierdzi. W latach 1944 – 1956 w komunistycznej Polsce zapadło 8 tysięcy wyroków śmierci. Większość z nich została wykonana. Komunistyczne władze straciły więcej członków polskiego podziemia niepodległościowego niż niemieckich zbrodniarzy. Do dziś w naszym kraju żyje jeszcze około 50 sędziów i prokuratorów, którzy mają krew na rękach. Dwa lata temu byłem na spotkaniu z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem, który powiedział, że spacerując niektórymi ulicami Warszawy (Belwederską, Bernardyńską, Nowowiejską, Czerniakowską) należy uważać na starszych, miłych panów przechadzających się z pieskami. To mogą być mordercy sądowi. Czy tego rodzaju zbrodnia - tych kapturowych sądów- ulega przedawnieniu? Jest to bez wątpienia zbrodnia komunistyczna, zbrodnia totalitarnego ustroju i jako taka wypełnia kryteria zbrodni przeciw ludzkości. Tych zbrodniarzy należy napiętnować, ukarać choćby symbolicznie i pozbawić wszelkich możliwych profitów. Jeżeli zignorujemy tę lekcję bolesnej historii będziemy musieli ją powtórzyć. W wielu wymiarach właśnie powtarzamy. Oto niejaki tuman i chazar Kaufman vel Rzepliński popełnia sobie przestępstwo urzędnicze całkowicie bezkarnie. Rządzący nie mają odwagi aresztować i skazać oczywistego przestępcę...Dlaczego tak się działo po 1989 roku i w dalszym ciągu dzieje? Między innymi dlatego, ze sędziowie niepodległej Rzeczypospolitej często odczuwają solidarność zawodową z mordercami, którzy skazywali na śmierć polskich patriotów i używali rozmaitych kruczków prawnych, by ratować „kolegów” z lat 50.
Kruczki prawne, stosowane przez sędziów SN, opisał Jerzy Szczęsny w artykule "Historia poprawiana przez sąd". Proszę kliknąć
http://lustracja.net/index.php/wymiar-sprawiedliwosci/88-historia-poprawiana-przez-sad
i przeczytać. Po chazarokomuniście Adamie Łopatce szefem SN został: profesorzyna po 2 letnich "studiach" prawniczych? na duraczówce do której swoich przyjmowano bez matury, po powszechniaku, nawet niepełnym Adam Strzembosz /1 lipca 1990 – 17 października 1998/ uczestnik obrad kanciastego stołu. Podczas obrad owego stołu został przewodniczącym podzespołu ds. prawa i sądów, a następnie pełnił funkcję przewodniczącego komisji prawa i sprawiedliwości KO. Pamiętamy dobrze jego wypowiedzi po 1989 roku, gdy twierdził, że NIE potrzeba żadnej lustracji, ani dekomunizacji środowiska sędziowskiego!!! On im ufa, znaczy że prawdopodobnie a nawet na pewno realizował postanowienia umowy strony "solidarnościowej" z chazarokomunistami. Teraz też chętnie, jako były prezes SN zaskarżyłby, podobnie jak obecna prezes, ustawę o TK do TK. Nic się nie zmieni dopóki nie przerwie się obowiązywania umów "stołu" i Magdalenki. U nas do dziś wymiar sprawiedliwości, co prawda nie zabija ale jak nazwać skazywanie za nic na długie lata, przetrzymywanie bez wyroków, w aresztach wydobywczych, w psychiatrykach jak nie niszczeniem ludzkiego życia? Często i bezkarnie przymykają oko na zbrodnie, oszustwa, złodziejstwo...Sprawiedliwość potrzebna w Polsce od zaraz!
Całe 7 osób
Tej siły już na pewno nie powstrzymany, to koniec PISu
https://pbs.twimg.com/media/Dio5C9LXUAAF_5t.jpg
prof. Krystyna Pawłowicz: Nie wiem, do czego mam się odnieść. Nawet słowem nie wypowiadałam się o protestujących i unikałam dyskusji na ten temat. Jeżeli pan Czuchnowski mówi, że jest inaczej, to kłamie jak zwykle i nawet mnie to nie dziwi. Był natomiast obecny na posiedzeniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która obradowała do późnych godzin w nocy i być może moją stanowczą reakcję na awantury opozycji mające na celu zerwanie posiedzenia uogólnił na ocenę protestujących. Z rzetelnością nie ma jednak nic wspólnego.
Posiedzenie komisji było pełne emocji. Co właściwie się tam wydarzyło?
Komisja trwało 10 godzin tylko dlatego, że opozycja na czele z panią Gasiuk-Pihowicz i Dolniak, a także posłami Meysztowiczem, Budką i Kropiwnickim w sposób niegrzeczny i skrajnie niekulturalny próbowała sprowokować przewodniczącego, a także obrażała innych posłów i przedstawicieli ministra sprawiedliwości. Nikt od nas zabierał głosu, poza posłem Astem, który referował poprawki. Gasiuk-Pihowicz przekraczała czas wypowiedzi i nie pozwalała nikomu dojść do głosu. Obie razem z panią Dolniak ciągle przeszkadzały, robiły harmider i obrażały wszystkich dookoła. Dlatego, aby to uciąć, kilkakrotnie zwracałam się do nich słowami „niech lewackie chamstwo nie robi chlewu z tej komisji”. Trzeba było zareagować, by ludzie, którzy oglądali transmisję z tego posiedzenia i wiedzieli, co tam się dzieje i by nie dali się nabrać na fałszywe oracje wspomnianych osób. Gasiuk-Pihowicz zabierała głos wrzaskiem, co wyprowadzało z równowagi nawet przewodniczącego Piotrowicza, który jest naprawdę ostoją spokoju i cierpliwości.
Jak Pani ocenia słowa prof. Gersdorf, która ogłosiła się I Prezesem Sądu Najwyższego „na uchodźstwie”?
To, że prof. Gersdorf pojechała do Karlsruhe, wpisuje się w cały ciąg zdradzieckich, targowickich działań, które podejmuje środowisko sędziowskie. Wszystkie maski pospadały, a pani Gersdorf drastycznie sprzeniewierzyła się słowom ślubowania, które złożyła przed prezydentem. To nie do sędziów Sądu Najwyższego ani sędzi Gersdorf należy orzekanie o zgodności polskiego prawa z konstytucją. Sędziowie ci mają bezwzględny obowiązek uszanować demokratyczny ustrój państwa i wynik demokratycznych wyborów. Tymczasem polscy sędziowie mają bliskie relacje z zagranicą i poczuwają się do lojalności przede wszystkim wobec podmiotów zagranicznych. Pani Gersodorf wielokrotnie podkreślała, że wyrocznią dla niej jest opinia pana Timmermansa, a podróż do Niemiec pokazuje, ze punktem odniesienia są dla niej najwyższe sądy niemieckie, w których polscy sędziowie skarżą się na polski rząd. Jakiego „wsparcia” oczekuje sędzia Gersdorf od szefowej niemieckiego odpowiednika Sądu Najwyższego? A co wspólnego z tak tak bronioną niezawisłością polskiego sędziego miało przyjecie sfinansowania jej pobytu w Niemczech przez niemieckie sądy? Postawa pani Gersdorf podważa również fundamenty polskiej suwerenności. Pani sędzia nie wykorzystała tej okazji dla wykładu prezentującego sylwetkę jakiegoś polskiego prawnika. Zamiast tego wygłosiła wazeliniarski pean na cześć niemieckiego prawnika R. Franka. W odpowiedzi na swe słowa o byciu prezesem polskiego Sądu Najwyższego na uchodźstwie usłyszała to, co chciała usłyszeć, tj. pogląd niemieckiego sędziego, iż uznaje ją za I Prezesa i wspiera ją. W antypolskiej postawie pani Gersdorf nie rozumie, że w istocie potomkowie niemieckich agresorów „zastępczo” dziękują jej za niszczenie i ośmieszanie polskich instytucji, czyli za robienie tego, co im się jeszcze w przeszłości nie udało. Cały ten kompromitujący wyjazd pani sędzi jest radykalnie sprzeczny z polskimi interesami i na różny sposób będzie wykorzystywany przeciwko Polsce. Nie przyjmuję do wiadomości, jak takie wykształcone osoby jak pani Gersdorf mogą nie rozumieć skutków swych działań, zwłaszcza w relacjach z Niemcami. Pani Gersdorf wzmocniła zachętę dla zagranicznych sądów, by odmawiały respektowania decyzji polskich sądów, np. ekstradycyjnych, jak to miało miejsce niedawno w przypadku sędzi z Irlandii. Wszystko pod hasłem szerzenia fałszywego przekazu, że w Polsce łamana jest konstytucją i panuje dyktatura.
W ostatnim czasie widać eskalację agresji ze strony przeciwników partii rządzącej. Jak Pani myśli, z czego ona wynika?
To wyraz ich skrajnej bezsilności przechodzącej już w szaleństwo. Opozycji ubywa sympatyków, pozostają na placu boju już tylko najbardziej agresywne jednostki. Widać tam głównie emerytów, wśród nich zapewne agresywnych rodzin esbeckich. W opozycji zbiegły się dziś interesy tych wszystkich, którzy tworzyli uprzywilejowane ekipy w PRL-u, w tym również przedstawicieli „kultury”, którzy niegdyś sprawowali rząd dusz. Elity PRL-u i III RP i tak agresywne w swojej bezsilności, podjudzane są dodatkowo przez tzw. dziennikarzy, którzy sami siedzą w wygodnych fotelach i popychają innych do bezpośrednich starć z policją. Lewackie media w decydujący sposób przyczyniają się do eskalacji agresji ze strony opozycji. To poczucie bezsilności zwiększa agresję przegranych w wyborach, pokazuje też ciekawe zjawisko kolejnego opadania masek z twarzy przedstawicieli tzw. kultury. Jakaś pisarka Nurowska opowiada publicznie, że z nienawiści wbija igiełki w lalkę symbolizującą posła Piotrowicza. Podobnie Holland chwali się, iż w ten sam sposób udało jej się w przeszłości zabić (!!!) dwoje ludzi… Zwracam uwagę, że chwalą się tym osoby podające za humanistki. Być może to, co teraz przechodzimy w Polsce, pozwoli Polakom zobaczyć w całej prawdzie, jaka szumowina panuje nie tylko na ulicy, ale i w środowisku dawnych elit: „zastępcze” niszczenie budynków Sejmu, ponieważ agresorzy nie mogą dopaść posłów; „zastępcze” wbijanie szpilek w kukiełki i czary Voodoo, gdyż nie mają argumentów i w bezpośredniej dyskusji z posłem przegrywają. Dobrą strona całej tej sytuacji jest to że Polacy mogą oglądać wreszcie prawdziwe oblicze obecnej opozycji i jej elit. Wszystkie fałszywe maski opadają…
Rozmawiał Paweł Zdziarski
Ps...Cała prawda i tyle. Pani Pawłowicz jak zwykle celnie w chlew peowskich złodziei. Do prostaków i zdrajców należy mówić wprost i czytelnie aby do nich dotarło! Do niektórych trzeba mówić tylko językiem który są w stanie zrozumieć! Pani profesor tak trzymać! A artykuł o nieusuwalności sędziego powinien być z konstytucji usunięty i następnie podany zamknięty katalog okoliczności, kiedy sędzia musi być z zawodu w tym prawniczego na zawsze usunięty z mocy prawa. Między innymi : 1. Aktywne politykowanie.
2. Kwestionowanie obowiązującego stanu prawnego i interpretowanie obowiązującego prawa według swego widzimisię, pod okoliczności, czyli de fakto zmienianie prawa do czego jest nieupoważniony.
3. Uczestniczenie lub tylko wspieranie buntów przeciw władzy państwowej w jakiejkolwiek formie.
4. Uczestniczenie w zmowach typu zatwierdzanie rabowania kamienic w Warszawie.
5. Pospolite przestępstwa kryminalne w tym przestępstwa drogowe po spożyciu alkoholu lub po używkach/narkotykach, etc...
6) tyle co najmniej.
I kategoryczny, zakaz przynależności do jakichkolwiek organizacji bo organizacje sędziowskie są narzędziem organizacji buntu wobec państwa i przede wszystkim nacisku środowiskowego na postawę sędziego co niweczy zasadę niezawisłości. I tę zasadę można wprowadzić najprędzej, bez zmian w konstytucji.
Szmata
Tak jak w Turcji z tym że Erdogan ma jaja i zrobił to wszystkim 3000 sędziom.
Myślę, że takim Krakowie żydów około kilkudziesięciu, zaś Żydów jest parę tysięcy. Jak się doda katolików pochodzenia żydowskiego to znacząco więcej.
Nie wiem jak teraz, ale dawniej nabożeństwa w synagodze się opóźniały, bo musieli czekać aż się zbierze minjan czyli kworum modlitewne - wymagające co najmniej 10 osób.
Ps..Takich rzeczy nie mówi się bez powodu, prawda tow, Jakubiak? Panie Jakubiak, obrońco chazarskiej szlampy, alkoholiczki i szwabskiej donosicielki Gersdorf i tutaj się mylisz, bo w ostatnim dziesięcioleciu w blasku TK akceptowano za PO działanie prawa wstecz kilkanaście razy. A co do ww. to na emeryturę i basta. "Kukizy" są doskonałe w popieraniu komuny- coś takiego jak wyskoki Bolka. Jak można w tej sytuacji popierać coś nie zgodnego z ustawą. Teraz jasno widać, że ten cały Kukiz15 to partia "obrotowa" PSL-bis. I co tu wymagać od takiego tłumoka jak ten piwny dziadek ze skarpetką pod szyją, Jakubiak, cudak i pajac opowiadający brednie! Kukiz15 był przecież w PO to taka tajna broń POstubecji i resortowych dzieci. Kukizy15 jak zwykle, od samego początku z totalnymi. Zawsze są antysystemowi a jak trzeba głosować za ustawami polepszającymi byt Polaków to są przeciw. Czyje interesy oni reprezentują? Kukiz15, albo głosuje przeciw, albo wstrzymuje się od głosu, tacy sprytni totalni. Kukizy to chłopaki ze WSI, widać to na każdym kroku. Jakubiak, były wojskowy dorobił się nagle wielkiego majątku. Zależy mu by nikt mu za kulisy nie zaglądał. Rola tego byłego podoficera komunistycznego wojska w polityce oraz początki jego kariery biznesowej wymagają wyjaśnienia. Jego intencje są czytelne od samego początku. Otóż niestety panie Jakubiak prawo działa wstecz ale tylko dla "maluczkich". Polacy mogą tu przytoczyć miliony przykładów sądowych. Jakubiak puknij się w czoło. Mnie zmieniano wiek emerytalny kilka razy i TK orzekało o zgodności z konstytucją. Nikt mnie się nie pytał co ja mam do powiedzenia, że nabyłem jakieś prawa. Panie Jakubiak kadencyjność Gersdorf reguluje ustawa a nie twoje widzimisię. Pan Jakubiak niech sobie poczyta Konstytucję, wyraźnie pisze, co ustawa reguluje ...Pan Jakubiak to ignorant prawny, jak i prezes SN, która od 4 lipca musi spocząć zgodnie z: ustawą o SN, konstytucją i ustawą emerytalną. Od 3 lipca nie dostanie pensji. Jakubiak art 180 punkt 5 konstytucji i do widzenia!!! Naucz się pan Konstytucję czytać w całości!! Jakubiak pachnie WSI ...Myślałem, że Jakubiak to patriota bo tak ładnie mówił o HUSARII (chciał stawiać w sejmie), lokalnych browarach...a to było zwykłe mydlenie Polakom oczu. A teraz chce sprzedać Ciechana Chińczykom za 60 mln. zł. i twierdzi, że to tylko biznes.
"Strona niemiecka opłaciła w całości mój przyjazd do Niemiec". To przecież normalne, że pracodawca opłaca delegację pracownika i koszty podróży....gdyby "pracodawca" się tak głupio nie ujawnił z jurgieltem czyli opłaconą delegacją, moglibyśmy jeszcze mieć cień wątpliwości, że nim nie jest....Faszystowskie Niemcy już wydały wyrok w sprawie chazarskiej szlampy, alkoholiczki i kapusia Gersdorf, teraz oni obejmą polski Sąd Najwyższy i cały wymiar sprawiedliwości, mają doświadczenie, uruchomią znowu obozy śmierci i zrobią z PiSem porządek, Ryży wróci na białym ośle i wszystko będzie tak jak było. Niemiecki Trybunał płakał jak ogłaszał.
https://pbs.twimg.com/media/DijP3h3X0AAVBf4.jpg
Trybunał III Rzeszy zaniepokojony bardzo tą sytuacją. Szkoda, że sędzia Freisler nie doczekał. Byłby dumny.
https://pbs.twimg.com/media/DijQv9mXsAAFN_e.jpg
Niezgodne z prawem niemieckim?
https://pbs.twimg.com/media/Diog8saXcAAqkPZ.jpg
Czasem żałuję że nie działa komórka AK wymierzająca kary konfidentom. Oni by się w tańcu nie pierdolil.
Babcia mi mówiła, żebym się nie zadawał z kryminalistami czy alfonsami.
https://pbs.twimg.com/media/DitcsmKWsAE2uKW.jpg
A zapytałem tylko ile mydła .....poszło w czasie wspólnych kąpieli